Zachęcona wczorajszym brokułowym cudem wykonałam dziś podejście do brokułów nr dwa. Niestety kompletna klapa. Poluśka pluła nimi dalej niż widziała. Nie wiem czemu :| Nie zjadła ani łyżeczki. Próbowałam cierpliwie na dwie (dłuuuugie) raty, aż w końcu się poddałam. Spróbowałam więc jabłuszka. Oooo! To było to! Sześć łyżeczek. :D
5 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz