czwartek, 31 lipca 2008

Przebój pewnej zimy...


Artysta: Lenny Kravitz
Utwór: I belong to you
Album: 5

poniedziałek, 28 lipca 2008

Ja chcę już urodzić!

Kiedyś, dawno dawno temu, kiedy jeszcze mieściłam się bokiem w drzwiach, dziwiłam się bardzo dlaczego te wszystkie ciężarówki tak strasznie marudzą i narzekają "że one to by chciały już urodzić".

Myślałam sobie "qva, do czego im sie tak śpieszy"? Do nieprzespanych nocy? Do wyjca, którego nie można wyłączyć? Do pieluch z zawartością mało przypominającą towar w Sephorze?

Zamiast się cieszyć i delektować ostatnimi dniami względnej wolności, to one "chcą już urodzić!" A przecież po porodzie, gdy dzieć będzie na świecie to już nic nie będzie takie jak dawniej...
No po prostu te laski jakieś mocno dziwne mi się wydawały >:|

A teraz... JA CHCĘ JUŻ URODZIĆ! Ja mam dość. Jestem zmęczona, obolała, zmaltretowana fizycznie i psychicznie. Ubezwłasnowolniona we własnym ciele. Ja się chcę wypisać z tego klubu pt. "9 miesiąc". I to w trybie natychmiastowym!
Ostatnio mój mężczyzna zapytał mnie o czym marzę. A zatem:
- marzę o przespaniu całej nocy, poleżeniu bokiem, na wznak, na drugim boku, na brzuchu, a potem znów na boku i na plecach i tak kilkanaście razy w nocy chcę zmieniać pozycję bez bólu i w ciągu kilku sekund a nie minut,
- marzę o tym, by nie chodzić do toalety co 20 minut, po to by oddać krajowi 2 łyżeczki od herbaty,
- marzę o tym, by moje stopy i nogi osiągnęły normalną objętość i normalny wygląd, zamiast obecnych niezginalnych cystern,
- marzę o tym, by wejść/wyjść do/z wanny/samochodu o własnych siłach,
- itp itd

Ughhh...
więc...
ja chcę już urodzić...

czwartek, 24 lipca 2008

Przebój pewnego lata...

Przypomniany przez stację radiową chodzi mi od kilku dni po głowie...


Artysta: Puff Daddy
Utwór: I'll Be Missing You
Album: No Way Out

Pola...

Poleńka, Polusia, Polcia, Poleczka, Polunia, Polucha ;) Polutek :) Larwunia moja kochana...
Najpóźniej za 15 dni będzie z nami... Tak trudno w to uwierzyć... a jednak :)


wtorek, 22 lipca 2008

35 tydzień 6 dzień ciąży - moja waga (10)

Ważymy 84,2 kg, czyli przytyłam 22,2 kg

(sama w to nie mogę uwierzyć - jak i kiedy to się stało >;) )

wtorek, 15 lipca 2008

Dialogi z rusztowań

Mój staruszek wieżowiec doczekał się operacji liftingu, czyli ocieplania.
W sumie, to należy mu się, bo swoje w dotychczasowej powierzchowności odstał.


Naturalną konsekwencją operacji "lifting" są zamontowane tuż przy oknach rusztowania, na których toczy się życie zawodowe oraz towarzyszkie panów dzielnie pracujących nad poprawą parametrów termicznych oraz estetycznych mojego lokum.

Oczywiste jest, że w godzinach 7.30 - 16.00 panowie na rusztowaniach pracują i przemieszczają się po nich. Jako że panowie na wysokości mojego piętra mają punkt zbiorczy, a ja spędzam dużo czasu w domu, jestem świadkiem ich dialogów "służbowych" ("Henieeeeeek, podaj 25 na 9!") oraz zdecydowanie niesłużbowych.

 

"Punkt kontaktowy" - panowie odpoczywają na rusztowaniu (widok z pokoju). :)))

Dzisiaj na przykład poruszyła mnie taka oto krótka konwersacja:
- Ty, czujesz?
- Co?
- No jak te bloki śmierdzą...
- ???
- Meliną śmierdzą, no.

:))) Nawet nie wiem jak to skomentować :)

poniedziałek, 14 lipca 2008

Burza!

Burza jak ta lala - łódzkie niebo nie poskąpiło nawet gradu... To bardzo dobrze, ponieważ od rana było strasznie duszno, więc może powietrze będzie bardziej rześkie.

No i byłoby fajnie i pięknie gdyby nie to, że moja pani doktor ostatnio mimochodem powiedziała mi, że podczas burzy często pękają pęcherze płodowe :/ eee... no i się boję, bo to dopiero 34t4d i Polusia powinna poczekać z zobaczeniem świata po tej stronie jeszcze przynajmniej 4 tygodnie...
Poza tym, pioruny tak napitalają, że chyba się zabarykaduję w łazience... ;)

niedziela, 13 lipca 2008

Intuicja dziadka? >8)

Przyszywany dziadek mnie dzisiaj zszokował. Otóż, nie pytany, nie wtajemniczany w rozważane opcje co do imienia, dzisiaj sam zaproponował, żeby mała miała na imię Pola!
Do tej pory nie mogę wyjść z szoku! Jak to możliwe, że tak wcelował???

sobota, 12 lipca 2008

Uroki ciąży

Od około tygodnia niemożliwie puchnę. Swoją objętość w niewyobrażalny sposób zwiększyły szczególnie stopy i dłonie.
Pocieszam się, że jeszcze tylko miesiąc "cierpień" i Poleńka będzie z nami :)
Tymczasem marzę o masujących dłoniach mojego mężczyzny i o zimnej kąpieli dla moich opuchlaków ;)

wtorek, 8 lipca 2008

Sporty ekstremalne >:)

Tak, w ciąży wiele rzeczy się zmienia. Na przykład niektóre, codzienne i prozaiczne czynności, podczas ciąży zyskują rangę sportów ekstremalnych :) Niektórych czynności już nawet nie daję rady wcale wykonać , i dlatego błogosławię Stwórcę za zawód kosmetyczki i za usługę pedicure :)

Mój top sportów ektremalnych:

1. Pomalowanie paznokci u stóp (bezapelacyjny zwycięzca).

2. Ogolenie nóg.

3. Ogolenie... :)


wtorek, 1 lipca 2008

Czynności niełatwe >:)

Do czynności niełatwych w zaawansowanej ciąży zaliczyć można:

- przewrócenie się z boku na bok,
- samodzielne wyjście z samochodu,
- podniesienie czegokolwiek z podłogi,
- samodzielne wstanie z miękkiego, głębokiego fotela.

A będzie jeszcze ciekawiej :)))