W sumie, to należy mu się, bo swoje w dotychczasowej powierzchowności odstał.
Naturalną konsekwencją operacji "lifting" są zamontowane tuż przy oknach rusztowania, na których toczy się życie zawodowe oraz towarzyszkie panów dzielnie pracujących nad poprawą parametrów termicznych oraz estetycznych mojego lokum.
Oczywiste jest, że w godzinach 7.30 - 16.00 panowie na rusztowaniach pracują i przemieszczają się po nich. Jako że panowie na wysokości mojego piętra mają punkt zbiorczy, a ja spędzam dużo czasu w domu, jestem świadkiem ich dialogów "służbowych" ("Henieeeeeek, podaj 25 na 9!") oraz zdecydowanie niesłużbowych.
"Punkt kontaktowy" - panowie odpoczywają na rusztowaniu (widok z pokoju). :)))
- Ty, czujesz?
- Co?
- No jak te bloki śmierdzą...
- ???
- Meliną śmierdzą, no.
:))) Nawet nie wiem jak to skomentować :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz