poniedziałek, 29 czerwca 2009

Pola potrafi... raczkować :)

Moja Kluseczka zorientowała się dzisiaj, że na czworakach da się przemieszczać. Na razie jeszcze z pewną taką ostrożnością, po kilka kroków, ale zdaje się, że już wyczuła, że to szybsza i skuteczniejsza metoda dotarcia do celu niż ta dotychczas stosowana, czyli metoda "usiądź - połóż się na brzuchu - usiądź - połóż się na brzuchu" :)

Ale super! :D

środa, 17 czerwca 2009

Jeden, dwa, trzy... sześć!

Sześć zębów lada chwila będzie mieć Pola. Dzisiaj zauważyłam, że idą górne dwójki - na dziąsłach wyraźnie widać dwie szkliste kreski. Jeszcze nie wyszły dobrze górne jedynki, a tu już kolejne zębolki w drodze. :)

wtorek, 16 czerwca 2009

Pola potrafi... sama usiąść

Dzisiaj po raz pierwszy Pola sama usiadła z pozycji czworaczej (nadal nie raczkuje, tylko podnosi pupę do góry i się buja).

Bardzo się cieszę. :)

Survival ekstremalny, czyli...

...jak mieć dziecko z megagilem i przeżyć?

Współtwórca od kilku ostatnich dni chodzi połamany i z gilem do pasa. Przez pierwsze trzy dni jego chorowania cieszyłam się, że my, czyli Ładniejsza Część Rodziny, jesteśmy zdrowe. Niestety. Nie nacieszyłam się tym stanem zbyt długo. Przedwczorajszej nocy Poluśka co chwila budziła się przez jakieś glutki, pałętające się w jej nosku. Wczoraj w nocy to samo. Próbowałam jej ulżyć i wyciągnąć katar, by potem zakropić krople do noska. Powiem tylko tyle - jest to nie lada sztuka, bowiem Zagilone Dziecię nie kuma, że w jej interesie leży leżeć spokojnie, oddać Fridzie co tam ma, dać sobie zakroplić krople i iść dalej w kimono. Nieeee... trzeba uruchomić syrenę na pół osiedla (a to wszystko w środku nocy), machać łapkami, nogami i czym się da (odnoszę wrażenie, że gdy tak próbuje mnie przepędzić to wyrastają jej dodatkowe kończyny - tak skutecznie to robi). Efekt - siłowe (i niestety połowiczne) rozwiązanie konfliktu zakończone jeszcze_donośniejszą_syreną_"RATUNKU". Po mojej heroicznej walce z glutami kolej na sen. Nie jest to łatwe, gdy dziecko jest bardzo rozbudzone po walce z czyhającą na jej glutki Matką. Gdy już uda się uśpić Zagilone Dziecię Matka próbuje udać się na (zasłużony wyjątkowo) Nocny Odpoczynek. Czynność tą, uatrakcyjnia jej charczenie i przewalanie się po całym łóżku Zagilonego Dziecka. Gdy wreszcie Matka_Czujna_Jak_Zając zaczyna czuć błogie morzenie senne, Dziecię zaczyna się krztusić nowowyprodukowanym gilem i się budzi. Cykl ulega powtórzeniu.

Za jakie grzechy ja się pytam?

Na szczęście w ciągu dnia jest zdecydowanie lepiej. Nie to, żeby dała sobie cokolwiek zrobić przy nosku. O nie, co to to nie. Ale kataru jest jakby mniej i nie przeszkadza jej tak. Zadziwiające jest w tym wszystkim zjawisko Magicznej Wanny. Otóż, gdy Pola jest w kąpieli mogę zrobić wszystko, dosłownie wszystko co tylko zechcę z jej nosem. Wyciągać, zakraplać, psikać, wycierać, full dostęp a w dodatku po każdej mojej operacji jest Uśmiech i radosne chlapanie wodą na znak akceptacji tych czynności. Dobre i to.

Szkoda, że Magiczna Moc Wanny nie rozciąga się na łóżko.

Ech... Może dziś w nocy będzie lepiej i uda mi się choć trochę pospać?

Pozdrawiam wszystkie Mamy Zagilonych Dzieci :) Łączę się z Wami w trudzie i znoju ;)

:)

piątek, 5 czerwca 2009

Glutenowa inicjacja

Dzisiaj po raz pierwszy Pola dostała zupkę z kaszką manną. Zaczynamy więc wielką zbożową przygodę :)

czwartek, 4 czerwca 2009

Plan dnia - 10 miesięcy

Plan, jak to plan, ma w zwyczaju ulegać zmianie, kiedy tylko zaczyna się na nim opierać dalsze plany :) A ja, "będąc młodą matką", ciągle o tym zapominam i przypominam sobie wtedy, kiedy moje misternie usnute plany muszę na tzw. biegu zmieniać, ponieważ młoda Jaśnie_Panna właśnie postanowia przeżyć dzień inaczej. Niekoniecznie mając na względzie moje jakieś_tam_ważne_sprawy.

Z zastrzeżeniem, że bywa inaczej - oto nasz aktualny rozkład jazdy :)

8.oo - pobudka ze śniadaniem w łóżku :) / mleko w ilości trudnej do określenia - jeden matczyny zbiornik ;)

8.15 - 11.oo -poranna toaleta, zabawa

11.oo - drugie śniadanie, podczas którego Pola zasypia, (a ja czasem razem z nią, szczególnie jak mnie bezlitośnie przeczołga w nocy) / mleko

11.15 - 13.oo - drzemka

13.oo - 14.oo - zabawa

14.oo - obiadek - zupka, warzywa, mięsko - w sumie około 200 ml różnych składników

14.15 - 17.oo - spacer, zabawa, wizyta, zakupy, sprawy itp. itd.

17.oo - deser (czasem poza domem) - mleko, kleik kukurydziany z owocami, kaszka ryżowa z owocami, owoce - to wszystko w różnych ilościach i kombinacjach

17.15 - 18.30 -spacer, zabawa, wizyta, zakupy, sprawy itp. itd.

18.30 - zalewanie łazienki, czyli Hrabianka w kąpieli

19.oo - kolacja i sen nocny / mleko

19.30 - pierwsza pobudka

20.30 - druga pobudka

23.30 - x pobudka z jedzeniem / mleko

... pobudka, pobudka, pobudka - nie jestem w stanie zliczyć ani nawet zauważyć godziny, bo film mi się urywa... :) / mleko

6.00 - pobudka z jedzeniem / mleko

środa, 3 czerwca 2009

10 miesięcy :)

Tak, tak... generalnie to ja się nie starzeję :) Tylko dziecko mi rośnie :P

Nie mogę się nadziwić, że to już 10 miesięcy. A już kosmicznie brzmi "za dwa miesiące rok"...

Przecież "przed chwilą" robiłam test, byłam na pierwszym USG, gdzie widziałam taką kruszynkę 2 cm. A tutaj wielkimi krokami zbliżają się Jej Pierwsze Urodziny. {Pierwszy rok życia Mojego Dziecka. Mojej Poli. Mojej Córeczki.}

Szok. :D