środa, 18 lutego 2009

Brokułowe pole ;) - Dzień 1

Smakiem dnia są dziś brokuły. Spróbowałam. Tffffuuuuu! Bleee! Ło_matko_i_córko_jakie_łokropne

Uwielbiam kalafiory (dzięki nim nie padłam z głodu w ciąży:), brokuły też lubię, ale ta papka dla dzieci jest zupełnie bez przypraw i ani trochę nie przypomina smaku "moich" brokułów.

Z dużą rezerwą i bez większych nadziei na sukces ugrzałam Poli 6 łyżeczek tego... czegoś... :) (tfuuu bleeee)

I co? Mamuśka dzisiaj zbierała szczękę z podłogi, bo dziecko się zajadało tym... czymś... (tfuuu bleee) z uśmiechem na buzi. Zjadła wszystko. Pełne 6 łyżeczek. Odejmując, rzecz jasna, to co się rozmazało na buzi :)

I pomyśleć, że krzywiła się na marchewkę, która przy tym... czymś (tfuu bleee) stanowi szczyt kulinarnej finezji.

Najwyraźniej muszę w trybie natychmiastowym zrewidować swoje poglądy na to, co jest "mniam" a co "tfuu i blee"... :)

Brokuły - bilans: 6 łyżeczek

A jutro - kontynuujemy brokułową ucztę :)

1 komentarz: