czwartek, 28 lipca 2011

Pierwsza noc za nami

Nie było tragicznie, ale i nie było super. Jednak ograniczona powierzchnia spania przeszkadzała Poli w spokojnym śnie. Dotychczas mogła w nocy "wędrować" po dużym materacu, a teraz może jedynie przekręcić się na bok.
Tej nocy było kilka pobudek, a finał (około 3.30 w nocy): w łóżku u mamy.
Zobaczymy co będzie dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz