Z nieznanych mi przyczyn Moje Dziecko uwielbia chodzić w moich lub (o zgrozo! ;)) taty butach. Ostatnio zaprezentowała tę umiejętność, doszlifowaną już niemalże do perfekcji, paradując pół dnia w moich pantoflach domowych, puszczając mnie tym samym w skarpetkach :)
Niezłą zabawą jest także zabawa moimi skarpetkami. Polega ona na tym, że Pola wyciąga rączki i każe sobie je zakładać jak rękawiczki. Po nałożeniu klaszcze rączkami albo macha zwisającymi kikutkami skarpet i cieszy się jakby wygrała 6 w Totka :)
Może ktoś mądrzejszy mi wytłumaczy, co dzieci widzą w tych wielkich buciorach? :)
PS. Myślałam, że etap chodzenia w dorosłych butach zaczyna się znaaaacznie później. :)
4 lata temu
Chodzenie w za dużych butach jest jakieś uniwersalne, ponadczasowe, ponad granicami czy jak to zwał. Moja Jadzia też wkłada moje albo ojca swego kapciory i dumna paraduje po mieszkaniu. Ubaw mam, jak sięga po moje buty na obcasach :)
OdpowiedzUsuńA propos bycia kobietą - też rozważyłabym inne opcje, gdybym mogła :)