środa, 15 października 2008

Uśmiechy, uśmiechy, uśmiechy...

Nie ma nic bardziej doskonałego niż uśmiech (mojego :) ) dziecka. Oto dowód:


Ech... kocham te cudnie szczerzące się dziąsełka i radosne oczka...

Jak mogłam kiedyś żyć bez nich?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz