piątek, 20 listopada 2009

Bliskie spotkania...

- Ładna pogoda, słonko świeci, na spacerek idą dzieci... idę i Ja! Trawa miejscami szaro-bura, ale to nic... Mama założyła mi różową czapkę, wyglądam w niej jak Różowe Jajo, ale Mamie się podoba... no trudno, jakoś dam radę... idziemy.



- Dziarsko maszeruję, słońce w oczy mi nie straszne, fajny cień rzucam, jest git!




- Mamo, ta ławka jest mokra, ale mogę sobie trochę pociapać rączkami?



- Mogę? Naprawdę?! Suuuper!



- Nooo, skoro pociapać rączkami mogę...



- To sobie na nią jeszcze wejdę. A co!



- O! Kosmita! Prawie taki duży jak Ja!



- Cześć! Fajny jesteś! Tylko małomówny trochę...



- Super kolega z ciebie. Serio serio.



- Dobra Bracie. Mama mówi, że idę do domu. Niech Moc będzie z Tobą! Jutro tu wrócę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz