wtorek, 26 sierpnia 2008

Pożegnanie z pępowiną

Dziś rano, czyli 3 tygodnie i 2 dni po narodzinach, Poleńce odpadł kikutek pępowiny. Trochę się poczułam jakby odcięła się ode mnie ;))) Ale na szczęście pozostanie pępuszek - pamiątka po niepowtarzalnym połączeniu Poli ze mną :D

1 komentarz:

  1. Oj ga, Aga... jeszcze wiele razy będziesz miała wrażenie odpadającej pępowiny (tym razem w przenośni)....

    OdpowiedzUsuń